Niedawno pisaliśmy o korkach jakie tworzą się na rondzie na Zabobrzu na przecięciu ulic Ogińskiego i Różyckiego:
Niektórzy internauci mają pomysły jak usprawnić tam ruch
- Światła dla pieszych na ulicy Różyckiego. Wchodzą jeden za drugim jak by zmowę mieli.
- Światła na przejściach i po korku. Bez świateł ludzie chodzą jak święte krowy. Kierowca nie zdąży się dobrze rozejrzeć a następni już włażą bez oglądania.
- Jak były tam światła to nigdy nie było takich korków. Pora się wycofać z tego nieudanego rozwiązania lub kładkę zrobić.
- Jest proste rozwiązanie. Kładki nad przejściem i korek znika albo ponownie sygnalizację bo za czasów świateł to szybciej to szło.
- Powinny powstać światła dla pieszych. Jeśli piesi dostaną zielone prze np. 10 sekund raz na minutę, to usprawni to ruch aut. Piesi się nagromadzą przed przejściem, zapali się zielone światło i mają czas na przejście. Kto tamtędy jeździ to wie, że niestety wiele osób wchodzi tam dosłownie co chwilę na przejście, z każdej strony. Mają do tego prawo, oczywiście. Jedna osoba jest w trakcie przechodzenia, a z drugiej strony dopiero ktoś dochodzi do przejścia. I tak w kółko cały czas. Światła dla pieszych i cały problem będzie szybko rozwiązany!
- Tylko przejście przy rondzie , niestety , albo górą albo dołem. Jednokierunkowo i tylko osobówki ( bez busów), przez mostek nad Bobrem, Ogińskiego, w kierunku miasta . Tam nic innego nie wymyślą. Aut przybywa , miejsca na nowe drogi brak.
Zlikwidować połowę wszystkich przejść
- Przede wszystkim jest za dużo przejść dla pieszych. Polska to chyba jedyny graj w UE, gdzie przejść dla pieszych w miastach jest taka duża ilość; co 100, 200 metrów przejście. Nawet na wielopasmowych drogach szybkiego ruchu w Polsce są przejścia dla pieszych, czego nie spotyka się w innych krajach Europy. Tam są kładki nad lub przejścia podziemne pod wielopasmówkami. Zlikwidować połowę przejść dla pieszych i problem korków nie tylko w Jeleniej się zmniejszy. A swoja drogą ci co wpadli na pomysł budowy tego ronda na Zabobrzu to wyjątkowi dyletanci.
- Ale od kiedy powstało rondo, to była chyba tylko jedna stłuczka. Jak były światła to co chwilę ktoś pod kołami leżał. Nikomu nic się nie stanie jak 10 minut w korku postoi. Zresztą trudno nawet to korkiem nazwać...
- Tu nie chodzi o to, że się stoi - tu chodzi o to, że początek tego zablokowania aut zaczyna się już na obwodnicy - czyli cała Różyckiego jest zablokowana.
- Można też kupić jeszcze drugi czy trzeci samochód na gospodarstwo domowe. Może wtedy będzie można się jeszcze płynniej poruszać? Rozwinięty kraj to taki, gdzie biedni ludzie nie jeżdżą gdzie popadnie starymi gratami tylko taki, gdzie zamożni ludzie korzystają z rowerów i komunikacji zbiorowej. Lata świetlne nam do tego stanu.
Mieszkańcy muszą się przyzwyczaić
- Korki są nie tylko na Zabobrzu. Aleja Wojska Polskiego do skrzyżowania z ul. Wolności to następny przykład. Inny to ul. Podwale. Niestety mieszkańcy muszą się do tego przyzwyczaić bo lepiej nie będzie. Drogi są zbyt wąskie na takie natężenie ruchu i nie ma jak ich poszerzyć. Samochodów coraz więcej a w nim jedzie jedna osoba. Gdyby ci wszyscy kierowcy szli na piechotę to na chodnikach byliby mało widoczni. A tak mamy puste chodniki i zakorkowane drogi.
- Dziadostwo nie kierowcy. Parkują na trawnikach, chodnikach i zaśmiecają całe osiedle opakowaniami po kanapkach z żabki i fastfoodów
- Problem nie w rondach, które normalnie są najlepszym rozwiązaniem i nie generują kosztów obsługi sygnalizacji, tylko w tym, że przy rondach powinny być wszędzie, gdzie się da, osobne prawoskręty, jak od centrum na szpital. Dlaczego takiego samego rozwiązania nie ma w trzech pozostałych kierunkach? Miejsca jest minimum na jeszcze 2! Jedzcie do Rybnika i zobaczcie jak można rondami usprawnić ruch w całym mieście!
Emerytów w konwoje?
- Wystarczy ustawić sygnalizację świetlną i nagle połączy się tubylców emerytów w konwoje.
- Proście patrona tego ronda o interwencję.
- Więcej przejść dla pieszych i więcej praw bo to za mało. Krowy muszą mieć luz.
- Wincyj samochodów, wincyj!
3 godziny w korkach
- W godzinach szczytu najgorzej jest przed rondem na Zgorzelec. Tego chyba nic nie przebije.
- Czas na gruntowną przebudowę komunikacji w naszym mieście.
- I jeszcze rondo jest do zrobienia przy wylocie na Karpacz z nowej obwodnicy. Tam też się stoi kilka minut.
- Ja wszystko rozumiem i widzę to codziennie. Uważam jednak, że bezpieczeństwo, a rondo bez wątpienia to bezpieczeństwo polepsza i warte jest 10 minut postania w korku i to tylko w godzinach szczytu. Ja we Wrocławiu pracując na Psim Polu wracałem do domu na Krzykach 3 godziny, można powiedzieć codziennie i jakoś przeżyłem. Tak że zostanę przy swoim, że bezpieczeństwo ponad wszystko. Nawet jeśli chwilę się postoi.
